KWZ Ink jest polską manufakturą atramentów, działającą od 2015 roku. Słynie głównie z atramentów żelazowo galusowych, jednak w swojej ofercie posiada również inne ciekawe pozycje. Firma wciąż poszerza swój już i tak bogaty asortyment, wychodząc na przeciw oczekiwaniom klientów, których wciąż przybywa na całym świecie.

Butelka atramentu KWZ Ink posiada klasyczny butelkowy kształt czyli jest wykonanym z grubego szkła walcem z krótką ale szeroką szyjką. Zakręcana jest gładką nakrętką wykonaną z grubego i sztywnego plastiku. Brak jakiegokolwiek karbowania na bokach zakrętki utrudnia niestety otwieranie atramentu, gdyż palce się po niej ślizgają. Butelka ma 60 ml pojemności a na jej froncie znajdziemy przyklejoną etykietę z nazwą producenta, nazwą koloru oraz samym kolorem odwzorowanym w 100%. Jest to o tyle świetny pomysł, że wystarczy rzut oka abyśmy wiedzieli czy kolor jest tym czego szukamy.

Wymiary butelki to:

44 mm średnicy

78 mm wysokości z nakrętką

Ocena Wstępna Atramentu wygląda następująco:

Butelka sprawia swoją funkcję poprawnie, chociaż jest stosunkowo wysoka. Nie wyróżnia się wyglądem ani funkcjonalnością. 3 punkty.

KWZ Sheen Machine jest atramentem połyskliwym, za co z radością przyznaję 0,5 punktu.

Średnia cena atramentu wynosi 40,50 zł. W większości przypadków dostaniemy jednak atrament za kwotę 39 zł. ;)

Tak więc:

Ocena Wstępna Atramentu wynosi zatem 5,18

Pora na sprawdzenie atramentu w praktyce. Do testu, jak zawsze, wykorzystuję papier Rhodia (80 g/m2) i pióro Jinhao x450.

Czas schnięcia atramentu wynosi ponad 30 sekund. Dostaje za to 0 punktów.

Martwiłem się nieco o to jaki będzie jego przepływ, ale okazał się bardzo dobry. Atrament zawarty jedynie w sekcji pióra wystarczył na napisanie 413 "kałamarzy". Przyznaję mu za to 1,25 punktu.

Natomiast za 60 ml pojemności butelki daję 1 punkt.

Kolor przedstawiony na etykiecie w pełni odwzorowuje rzeczywistość. Ma on dwa oblicza. Jedno to stonowany granat, który nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest kontrastowy i posiada delikatną tendencję do cieniowania. Wystarczy jednak spojrzeć na niego pod światło aby objawił swoją drugą naturę czyli piękny fioletowo różowy połysk. Coś pięknego.

Ocena Końcowa Atramentu to:

Po podłożeniu wartości pod wzór otrzymujemy:

Ocena Końcowa Atramentu KWZ Sheen Machine wynosi zatem 11,65

Co to była za przygoda... Atrament jest niesamowity, to trzeba przyznać. Sprawia niezaprzeczalną frajdę z pisania i jest nieoczywisty. Posiada jednak kilka istotnych wad, nad którymi ciężko jest przejść obojętnie. Ze względu na swoje właściwości jest dosyć oleisty. To sprawia, że czas schnięcia pozostawia wiele do życzenia, a nawet po wyschnięciu potrafi się rozmazywać połyskliwą warstewką. Drugą istotną wadą wynikającą z jego konsystencji jest proces czyszczenia pióra. O mój Boże... Trwało to całe wieki. Płukałem konwerter, sekcję i stalówkę w nieskończoność. To nasunęło mi na myśl kilka wniosków. Po pierwsze - lepiej unikać używania go w piórach, które trudno rozłożyć do czyszczenia. Nie wiem co się wydarzy, kiedy w sekcji zostanie nieco atramentu i zaschnie. Po drugie - na początek polecałbym zalewać nim tanie pióra, na których nauczymy się sprawnie go czyścić. Po trzecie - wydaje mi się, że stalówki z dużym przepływem będą się lepiej sprawdzać przy jego użytkowaniu. Po czwarte - atrament jest idealny do piór maczanych. Kaligrafia z jego pomocą może być uzależniająca. Nie wiem jak użytkowanie Sheen Machine będzie się sprawdzać na dłuższą metę, ale póki co jestem nim zauroczony. Polecam atrament wszystkim, którym znudziły się sztampowe odcienie z palety RAL. ;P

Comments
* The email will not be published on the website.