Firma Kaweco została założona w 1883 roku w mieście Heidelberg, na południowym zachodzie Niemiec. Początkowo specjalizowała się głównie w produkcji piór maczanych i wiecznych. Współcześnie charakterystyczny znak marki zdobi szeroką gamę produktów piśmienniczych, od piór maczanych po ołówki automatyczne oraz atramenty.

Butelka atramentu Kaweco urzeka swą prostotą. Jest to wykonany z grubego szkła sześcian, zakończony krótką szeroką szyjką, zakręcaną metalową nakrętką. Na frontowej ściance naklejono etykietę ze wszystkimi niezbędnymi informacjami. Pojemność butelki wynosi 50 ml. Mimo to jest poręczna i nie zajmuje dużo miejsca. Atrament wyprodukowano w Austrii.

Wymiary butelki to:

42 mm długości

42 mm szerokości

57,5 mm wysokości z nakrętką

Ocena Wstępna Atramentu wygląda następująco:

Butelka ma swój niezaprzeczalny urok, ale wynika on z jej prostoty. Nie posiada również dodatkowych funkcji. Przyznaję więc 3 punkty.

Kaweco Ruby Red nie posiada mieniących się cząsteczek. Punktacja za shimmering wynosi zatem 0 punktów.

Średnia cena atramentu wynosi 43 zł.

Mamy zatem:

Ocena Wstępna Atramentu = 3,48

Czas przetestować atrament w boju. Do testu, jak zawsze, wykorzystuję papier Rhodia (80 g/m2) i pióro Jinhao x450. 

Czas schnięcia atramentu wynosi 30 sekund dla cienkiej linii, jednak powyżej 30 sekund w przypadku grubej. Przyznaję 0 punktów.

Jego przepływ oceniam jako dobry. Atrament zawarty jedynie w sekcji pióra wystarczył na napisanie 346,5 "kałamarza". Otrzymuje za to 0,5 punktu.

Za 50 ml pojemności buteleczki przyznaję 0,75 punktu.

Co do koloru Ruby Red, to jest to czerwień wpadająca w delikatny róż, więc uważam, że nazwa trafnie go określa. Niestety kolor jest nieco płaski i posiada baaardzo słabą tendencję do cieniowania.

Zebraliśmy dane, więc możemy przejść do Oceny Końcowej Atramentu:

Po podłożeniu wartości otrzymujemy:

Ocena Końcowa Atramentu Kaweco Ruby Red wynosi 4,35

Kaweco Ruby Red jest niestety mocno nijaki. Nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle konkurencji. Powiedziałbym nawet, że jak na niemieckiego producenta spodziewałem się po nim więcej. Rubinowa Czerwień powinna mieć głębię, jak kamień szlachetny, i być jedyna w swoim rodzaju. Tymczasem odnoszę wrażenie, jakbym użytkował atrament z najniższej półki. Szkoda, bo miałem nadzieję na coś wyjątkowego.

Comments
* The email will not be published on the website.